czwartek, 9 kwietnia 2015

Krasnale znikają :-)

Dwie  podmiany wody po 2-3 wiadra więc ok 10%.
1 płukanie filtra wodą z akwarium.
Wymoczenie kamieni w wodzie z kwaskiem cytrynowym.
Zwiększenie podaży CO2.
Wymiana oświetlenia z świetlówek na oświetlenie ledowe (bez związku z krasnorostami). Zimna barwa światła i jakby słabsze. Wg ilości lumenów niby mocniejsze.

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Dwa tygodnie po restarcie ... inwazja glonów


Dwa tygodnie od restaru i mam inwazję glonów. Na razie opanowały szyby nie wiem czy czyścić czy czekać na koniec cyklu no i ryb żal mi ale nie miałam co zrobić....



niedziela, 4 stycznia 2015

Akwarium zrestartowane

Fotorelacja z restaru

1. Decyzja podjęta a głównym zmartwieniem było podłoże i marniejące roślinki. Akwarium bardzo zarośnięte było przez kryptokorynę a po jej przycięciu z podłoża wystrzeliło mnóstwo korzeni, które nie wyglądały fajnie.
Tak więc spuszczamy wodę.

 2. Wody coraz mniej.
 3. Podłoże z korzeniami.



 4. Woda spuszczona, lokatorzy wyłapani, podłoże zlikwidowane częściowo, zbiornik umyty.
 5. Nowa aranżacja.



6. Oddzielam kamyczki od piasku za pomocą pleksiglasu, zapobiegnie to zmieszaniu się podłoża . Jak się sprawdzi? Zobaczymy. Zrezygnowałam też z kładzenia ziemi ogrodowej pod żwirek, dobrze spełnia swoją rolę ale przy próbie przesadzenia roślin w zbiorniku dzieją się straszne rzeczy. Jej brak mam zamiar zastąpić pałeczkami nawozowymi.
 7. Sadzenie roślin i wlewanie wody. Odstana kranówa.



8. Mocowanie mchów na korzeniach.
 9. Docelowo dojdą jeszcze większe kamienie z tyłu i kilka korzeni.
Może jakaś roślinka na plan tylni.
Dołożyłam światło.Teraz jest 3xT8 30W

czwartek, 1 stycznia 2015

Po baaaaaaaaaardzo długiej przerwie.

Witajcie, nie wiem czy ktoś tu w ogóle zagląda... no ale kto miałby zaglądać skoro ja nawet tu nie bywam...

Niewiele się dzieje. Akwarium żyje sobie swoim własnym życiem.
Niestety, smutno, ponieważ bardzo popadło w niełaskę.
Nie było w nim jakiś znaczących rewolucji, ot bardziej lub mniej regularne podmianki wody, przycinanie a raczej ograniczanie roślin. Walka z kryptokoryną, która zdominowałam zbiornik i całe podłoże. Wypuściła mnóstwo korzeni na zewnątrz podłoża.
Dorzucone dwie gałęzatki rozmnożyły się.
Bardzo intensywnie rosnący mech po brutalnej przycince niemal zginął.
Helenki doskonale poradziły sobie z zatoczkami, niestety nigdy nie pokonają masakry w postaci świderków.
Rybki dokończyły swego żywota ale chyba (a raczej mam nadzieję) z przyczyn naturalnych.
Najpierw odeszły danjo, później otoski i neonki. Właściwie jeden otosek jeszcze żyje no i cały ogrom krewetek.  Z braku żywej obsady dokupiłam kilka gupików, i to był wielki błąd. Rozmnożyły się i zaczęły gnębić krewetki. Trzeba było je oddać. Został tylko Stefan. A dlatego właśnie, że "Stefan".
.
.
.
Miesiąc temu wpuściłam 50 neonków ale jakoś nie tak.

Zamierzam się zrobić restart.
Jutro zaczynam.
Lub pojutrze...
Zamierzam wymienić podłoże, zmienić aranżacje i oświetlenie na nowe świetlówki i dodać trzecią T8.

Myślę też o automatycznym karmidle dla ryb.
Macie jakieś doświadczenie??



niedziela, 31 lipca 2011

Po długiej przerwie

Niestety dawno nie odwiedzałam swojego bloga a wiele się wydarzyło w moim baniaczku.

Roślinki rosną niesamowicie a zwierzątka mnożą się na potęgę. A zwłaszcza te niechciane czyli zatoczki. Przywleczone pewnie przez nieuwagę z jakąś roślinką. Kiedyś objawił się jeden a teraz są ich tysiące, o zgrozo...
W akcie desperacji dokupiłam 20 helenek, niech idą na wojnę!
W sumie mam ich chyba z 26 ich ofiarą padają wszystkie ślimaki spotkane na drodze ale pomimo to mają jeszcze mnóstwo roboty. Świderki idą łeb w łeb z zatoczkami i chyba padnie rekord ilości w tak małym baniaku jak mój. No i co tu począć? W weekendy wypowiem im wojnę sałatową może pomoże.

Oprócz ślimaków rodzą się co rusz nowe krewecie i wybarwiają się w rozmaite kolorki.

Roślinek wielu się pozbyłam. Dziś królują w nim Trawy, żabienica, kryptokoryna i mchy. Jest jeszcze anubias, coś tam lamparci i jedna niezidentyfikowana. Rosną nie najgorzej, ślimaczki je podskubują ale bez wielkiej szkody.

Nawożę CO2 z butli całą dobę i doraźnie żelazo i makroelementy.

Niestety filtr mam tylko jeden ciągle ale jakoś daje radę. Parametrów dawno nie mierzyłam ale życie jakoś się toczy i chyba nie jest źle skoro ciągle coś się rodzi.

A teraz obiecane fotki moich lokatorów.